Dzisiaj po raz 161. celebrowano na Placu Piłsudskiego miesięcznice nie odzyskania wraku. Aktywistki i aktywiści Lotnej Brygady Opozycji, oraz opozycji ulicznej, jak co miesiąc na zgłoszonym, legalnym zgromadzeniu demonstrowali swój sprzeciw wobec prowadzonej przez prezesa Kaczyńskiego polityki na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak co miesiąc zostali poddani przez policję legitymowaniu, przeszukaniu, odgrodzeni od zgromadzenia na Placu Piłsudskiego dwoma rzędami radiowozów, a teren na którym mogli protestować wyznaczony został przez ścisły kordon policjantów, oraz policyjne taśmy. Już od wielu miesięcy uczestnicy protestu przy Ławeczce Chopina w parku Saskim muszą borykać się z tego typu szykanami ze strony policji, która pomimo równorzędności obydwu zgromadzeń otwarcie łamie konstytucyjne prawo do gromadzenia się, preferując to rządowe. W tym miesiącu megafony nie zostały brutalnie zabrane, jak to wcześniej bywało, policja nie interweniowała kiedy wznoszono okrzyki: „Gdzie jest wrak?”, „Kazałeś lądować bratu?”, czy „Gryzie cię sumienie?. Szybko okazało się, że przyczyną zgodnego z prawem zachowania policji, jest po prostu nieobecność prezesa Kaczyńskiego na uroczystościach, nie było więc potrzeby zapewnienia prezesowi komfortu, jakim jest comiesięczna pacyfikacja niewygodnej kontrmanifestacji. Wszyscy zgromadzeni wyrazili nadzieję, że to już przedostatnia odsłona „cyrku smoleńskiego”, jaki od ponad 13 lat odbywa się każdego 10. dnia miesiąca, że po przegranych wyborach prezes, bez ochrony, SOP i policji nie odważy się pojawić na placu.