Wielu aktywistów opozycji ulicznej czekało na dzień, w którym znikną barierki okalające Sejm i instytucje rządowe. Dzisiaj ten dzień nadszedł. Jak tyko rozpoczęło się posiedzenie Sejmu nowej kadencji liczna grupa aktywistów ruszyła rozmontowywać znienawidzony symbol kaczyzmu, symbol strachu władzy PiS przed obywatelami. Wśród biorących udział w happeningu byli członkowie rozmaitych grup opozycji ulicznej: KODu, Obywateli RP, Polskich Babć, Lotnej Brygady Opozycji czy Strajku Kobiet, wielu z nich z bezprawnym tzw. „zakazem sejmowym”, od kilku lat zabraniającym im wejścia na teren Sejmu. Z okrzykiem „Sejm jest nasz!”, przy braku reakcji ze strony policji , barierki rozmontowano i usunięto. Z ulgą i triumfalnym usmiechem na twarzy zapozowano do grupowego zdjęcia na sejmowym murku, który przez 8 lat był niedostępny dla zwykłego obywatela. Pod Trybunałem Konstytucyjnym barierek już dzisiaj nie było, ale na Trybunał aktywiści mieli inny pomysł. Furtka prowadząca na teren instytucji została zamknięta na łańcuch z kłódką, a gdy ten udało się ochronie zdjąć, użyto leżącej nieopodal stalowej linki, na płocie wywieszono informację: „Kuchnia Przyłębskiej zamknięta decyzją sanepidu”. Policja również pozostała bierna, pomimo próśb ochrony Trybunału o interwencję. Ostatnim przystankiem na trasie triumfalnego marszu opozycji ulicznej był budynek Rady Ministrów. Przy KPRM barierki nadal były, ale łączące je trytytki usunięto za pomocą nożyc do metalu i również przy braku zainteresowania ze strony służb mundurowych oczyszczono Aleje Ujazdowskie ze szpecącego symbolu władzy PiS, jakim były wszechobecne metalowe ogrodzenia.