Za twórcą instalacji, Jerzym Kaliną: „Rok bieżący jest momentem kluczowy w historii najnowszej. Trzeba tchnąć ducha, odmienić złą wróżbę. Na fali narastających form „czerwonej rewolucji”, z pomocą Jana Pawła II chcę wysłać ostrzeżenie. Nie popełniajmy dwa razy tego samego błędu. Sięgnijmy do czystego źródła. To, które obserwujemy jest zatrute – podkreśla Jerzy Kalina. Czerwony kolor wody pod stopami Jana Pawła II trzymającego w rękach nad głową meteoryt, to w ostrzeżenie wymierzone w osoby LGBT i wieszanie flag na pomnikach. – Czerwonych złogów z polskich ulic do tej pory nie pozbyliśmy się. Znów do głosu dochodzi grupa radykalnych ludzi, których mentorzy z wyżyn pierwszomajowych trybun słali maszerującemu ludowi najlepszą z możliwych socjalistyczną nowinę. Teraz widzimy, jak z czerwonej flagi towarzystwo przeszło na tęczową. Chciałbym, żeby skończyły się te ekscesy z symbolami religijnymi. Dotyka mnie to osobiście. Zaczynam się czuć, jak w barbarii.
Za moją koleżanką Gabrielą Lazarek: „Ten „pomnik” to najohydniejszy monument, jaki widziałam. Ten pomnik nas, Polaków obraża. Jakiś czas temu, powiedziałabym, że obraża również JP II. Powiedziałabym tak, zanim się dowiedziałam o jego ogromnym wpływie na rozwój siatki pedofilskiej w Kk na całym świecie.
Ma na sumieniu tysiące zgwałconych dzieci. Tysiące złamanych istnień ludzkich. Patrząc z tej perspektywy, można powiedzieć, że JP II stworzył kościół, który go czci tak, jak zasłużył.
Przedstawia to, co po jego spuściźnie zostało.
Stąpający w morzu krwi, przedstawiający agresję i nienawiść.
A z całej Biblii tym „polskim katolikom” już widać zostało tylko „niech rzuci kamieniem”.
Może dobrze, że powstało to szkaradztwo, bo to jest prawdziwy obraz Kk.
Ta krew, to dla mnie symbol tysięcy skrzywdzonych dzieci, i to w nie wymierzony jest ten kamień.”