Warszawa, zaplecze biurowca siedziby LOT, zimno, ciemno, kilkadziesiąt zdesperowanych osób od kilku dni próbuje wywalczyć należne im prawa. Trwa strajk pracowników LOTu. Kolejne ofiary dobrej zmiany. Nagle do koleżanki podchodzi jeden ze strajkujących pilotów i domaga się usunięcia znaczku z napisem „KONSTYTUCJA”, bo: „nie o to im chodzi”, to o co pytam się?! Jak można nie wiedzieć, nie kojarzyć, że walka o przestrzeganie zasad państwa prawa, jest właśnie walką o należne im prawa pracownicze… ?! Po pilocie Boeinga spodziewałabym się lepszego kojarzenia faktów, zwłaszcza, że w centralnym miejscu ich protestu tkwi tablica o treści: „Prawo do strajku, prawem konstytucyjnym”.