Happening Lotnej przed siedzibą ministerstwa sprawiedliwości. Mieli ze sobą taczki, na których wieszali wizerunki najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości. I pytali: panie prokuratorze, czy tak można? Obok taczek ustawili na drabinie bałwana, ułożyli go z główek kapusty. Na nim nakleili zdjęcia Zbigniewa Ziobry. Nagrano film „Bałwan czy głąb oto jest pytanie”. Happening aktywistów to reakcja na umorzone wczoraj przez katowicką prokuraturę śledztwo w sprawie zdjęć europosłów PO zawieszonych na drewnianych szubienicach. Zdaniem śledczych uczestnicy manifestacji sprzed dwóch lat nie dopuścili się przestępstwa, a poprzez swoje zachowanie chcieli tylko wyrazić dopuszczalną krytykę. Jak podała prokuratura, inscenizacja polegająca na wieszaniu portretów polityków na konstrukcjach naśladujących szubienice „miała charakter symboliczny, nawiązujący do historycznych wydarzeń z XVIII wieku, a utrwalonych na obrazie Jana Piotra Norblina. W związku z tym aktywiści zrobili kontrofensywę i pytają: – Panie prokuratorze, chcielibyśmy się dowiedzieć, jaka teraz będzie interpretacja: co wolno, a czego nie wolno happenerom? – czytamy na stronie wp.pl