44 osoby blokowały dzisiaj samotnie ulice w dziesięciu miastach Polski. Stanęły naprzeciwko rozpędzonych samochodów uzbrojone jedynie w banery mówiące o tym, co najbardziej przeraża ich w katastrofie klimatycznej. Aktywistki i aktywiści Extinction Rebellion zablokowali dziś (30.04) ulice 10 miast w ramach akcji Samotny Bunt. Akcja polegała na blokadach drogi prowadzonych przez pojedyncze osoby, które dzieliły się swoim osobistym przekazem i obawami związanymi z katastrofy klimatyczną. Celem akcji było zwiększenie świadomości społecznej na temat kryzysu klimatycznego oraz pokazanie, że dotyczyć on będzie każdej osoby. Łącznie odbyły się ok. 44 blokady Samochody zatrzymały się w Bydgoszczy, Krakowie, Lesznie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Toruniu, Tychach, Warszawie i Wrocławiu. Każda z blokad była inna, bo i inna była historia każdej blokującej osoby. Niektóre zostały zniesione przez policję, inne zdecydowały się zejść same. Niektóre blokady trwały ponad godzinę, inne zaledwie kilka minut. Kilka osób zdecydowało się wyjść na ulicę kilkukrotnie jednego dnia. Zdecydowana większość blokad zakończyła się wyniesieniem osób z jezdni przez policję i ukaraniem mandatami. Interwencje przeprowadzała Policja, policjanci “w cywilu”, Straż Miejska, a nawet Żandarmeria Wojskowa. Jedna z blokad w Warszawie zakończyła się wspólnym ratowaniem rannej wiewiórki przez aktywistkę i policjantkę. Podczas każdej z akcji osoby aktywistyczne stały samotnie na środku drogi z bannerem przedstawiającym ich intencję – powód, dla którego wyszli dziś na ulicę. “Przeraża mnie, że nie umrę ze starości, tylko przez katastrofę klimatyczną”, “Boję się samotności na martwej ziemi”, “Boję się, że katastrofa klimatyczna pozbawi nas piękna”. Fragmenty manifestów aktywistek i aktywistów Extinction Rebellion “Kiedyś miałam mnóstwo marzeń i planów. Wyobrażałam sobie piękne scenariusze i byłam przekonana, że uda mi się je spełnić. Widmo katastrofy klimatycznej pozbawiło mnie nie tylko tych wielkich planów, ale i nadziei na zwyczajnie dobre życie. Ze świadomością nadciągającego zagrożenia, okrucieństw i wojen nie da się normalnie funkcjonować. Dlatego też przestałam próbować. Dlatego właśnie stoję dzisiaj na ulicy. Sama. Przerażona i chyba trochę zdesperowana.” Karolina “Dygoczę. Lęk przed doświadczeniem katastrofy klimatycznej wypełza wraz z zimnym potem, który oblewa moje ciało. Nie skrywam swoich obaw, tak jak nie schowam się przed pędzącą przyszłością. Jeśli mój samotny bunt wobec takiego świata wystarczy, żeby zwrócić uwagę odwróconych na najważniejsze dziś wyzwanie, to skala mojego przerażenia jest na tyle ogromna, żeby podjąć ryzyko. Obawa przed ewentualnymi represjami, szykanami czy samym aktem nieposłuszeństwa obywatelskiego, jest niczym wobec mojego strachu przed światem objętym katastrofą klimatyczną.” Kasia “Myślę o czasie. Mam 31 lat i nie wiem jak wiele czasu mi jeszcze zostało. W normalnych okolicznościach liczyłbym na kolejne 40, 50, może 60 lat życia. Miałbym więc dużo czasu… Na życie, na miłość, na taniec, na pracę, na lody na ławce i bose stopy w parku. Od jakiegoś czasu, widzę czas inaczej. Przeraża mnie jego upływ. Stał się nieprzewidywalny i groźny. Nie wiem ile mi go jeszcze zostało. Śmierć ze starości staje się coraz mniej prawdopodobna. Na jej miejsce wchodzi śmierć z głodu, pragnienia i ta najbardziej przerażająca – z ręki innego człowieka. “ Przemek “Boję się, że katastrofa klimatyczna pozbawi nas Piękna. Boję się że gdy ludzkość będzie musiała walczyć o zasoby, gdy wojny klimatyczne dosięgną naszą cywilizację, gdy naprawdę będziemy musieli walczyć o przetrwanie, nikt nie będzie myślał o sztuce, o miłości, o pięknie, o tych wszystkich rzeczach które nie są niezbędne, które nie są fizycznie potrzebne do tego, żeby przeżyć. “ Jadwiga “Moją iskrą zapłonu była pustka po wyciętych drzewach, które od urodzenia mijałem przechodząc tymi pasami. Jestem przerażony bezmyślnością władz i tym, jak ich decyzje skracają czas, w którym możemy jeszcze przeciwdziałać katastrofie klimatycznej.” Mikołaj